Bo Ja tak chcę!!
Poznajcie Michasie. Miśka mieszka wraz ze swoimi rodzicami w mieście „ Pod wesołym tygrysem”. Miśka ma 3 lata i chce zostać jak dorośnie opiekunem w zoo.
lubi udawać , że pracuje w ZOO. Opiekuje się wtedy swoimi figurkami zwierząt dużymi i małymi. Daje im jeść, pić, kładzie je spać. Gdy jest zmęczona zabawą zajmuje się innymi poważnymi sprawami jak skakaniem do góry i na boki, machaniem gołymi nogami i oglądaniem palców u stóp.
Pewnej wiosny na Miśkowy ogródek wprowadziła się rodzina mrówek ; takich czarnych. Misia nie bała się ich, wiedziała od mamy, że mali sąsiadzi nie gryzą . Chciała się z mrówkami zaprzyjaźnić. Dziewczynka lubiła obserwować życie małych sąsiadów. Zauważyła , że mrówki wcale się nie bawią, tylko cały dzień pracują, pracują i pracują…
W związku z tym postanowiła zbudować plac zabaw dla mrówek. Wymyśliła sobie , że będzie kolorowy, zbudowany z klocków i bardzo duży.
Misia długo nad nim pracowała – układała , przekładała, burzyła, aż w końcu powstał – prawdziwy plac zabaw dla mrówek, w którym mieściły się tunele,zjeżdżalnie, huśtawki i karuzela…
Ale co to…? Mrówki omijają plac zabaw i pracują zamiast się bawić.
– Mamo , zbudowałam piękny plac zabaw dla mrówek , ale one nie chcą tam iść…- stwierdziła rozczarowana dziewczynka.
– Buuuu….. dlaczego one tam nie chcą iść….. – pytała.
– Mamoooo!!! Powiedz mrówkom , żeby tam poszły!!- krzyczała Misia tonem rozkazującym.
– Misiu widzę , że bardzo się postarałaś, myśle, że to ciekawy pomysł z tym placem zabaw dla mrówek, nigdy takiego nie widziałam….nawet w bajkach… – odpowiedziała mama .
– Mrówki, bawcie się, to jest fajny plac zabaw…zrobiłam specjalnie dla Was- Misia zachęcała mrówki schylając się do nich tak nisko, że brodą dotykała ziemi…
– Mam propozycje – powiedziała z troską mama – zjemy teraz coś pysznego i poczekamy cierpliwie , aż mrówki same zdecydują , czy chcą czy nie chcą, bawić się na swoim placu zabaw.
– Ale ja chce….- marudziła Misia i próbowała wymusić na mrówkach zabawę.
– Misiu jeśli zrobiłaś plac zabaw dla mrówek, pozwól im z niego korzystać , tak jak one chcą i wtedy, kiedy będą chciały – powiedziała stanowczo mama.
– Ani mrówki , ani dorośli, ani dzieci NIKT , nie lubi być zmuszanym do czegoś – dodała po chwili.
– Chyba nie rozumiem mamo….- odpowiedziała zamyślona Misia.
– Dlaczego one nie chcą, przecież ja je ładnie proszę – Misia nadal nie rozumiała.
– To bardzo miłe , że pomyślałaś o mrówkach i zbudowałaś im plac zabaw, ale pamiętaj , że czasami nie wszystko jest tak jak Ty sobie zaplanujesz- powiedziała mama z bardzo poważną miną.
– Nie chcą się bawić? – znów spytała Misia.
– Posłuchaj córeczko, a jak ja bym ci powiedziała , że masz ubrać żółtą bluzkę ?
– Ubiorę czerwoną!- natychmiast odpowiedziała Misia.
– A jak jesz śniadanie to lubisz sobie sama wybrać ze stołu coś do zjedzenia czy lubisz dostać jedną kanapkę wybraną przez mamę?
– Lubię sama…
– Mrówki mają tak samo…. i każdy człowiek….. i zwierzątko – cierpliwie tłumaczyła mama.
Misia schyliła się do ziemi i powiedziała szeptem:
– Mrówki wcale nie musicie się bawić , ale fajny jest plac zabaw i pa!
Uspokojona dziewczynka leniwie przeżuwała pomidora zasłaniając oczy dłońmi.
– Mamo , ale powiedz słońcu żeby nie świeciło…- Misia znów zaczęła rozkazywać.
– Misiu ..słońce nikogo się nie słucha…tak samo jak wiatr, deszcz, śnieg..- odpowiedziała cierpliwie mama.
– Nawet mamy? – zapytała Misia
– Nie , słońce nie słucha się nawet mamy świeci, kiedy chce i jak mocno chce– odparła mama – nie mamy wpływu na wszystko.
– Mamo , mrówki dalej się nie bawią – przypomniała sobie Misia.
– Żeby pobawić się razem , trzeba troche czasu. Teraz baw się po swojemu. Mrówki po jakimś czasie same zobaczą , że jesteś miłą dziewczynką i przyjdą się z Tobą bawić. Jak będziesz im rozkazywać , podbiegać do nich co chwilę , to mogą się przestraszyć i pochować we własnych domkach. Na wszystko trzeba czasu.. pobaw się tu obok. Mrówki zobaczą kim jesteś i co robisz, przestaną się bać…- mama tłumaczyła i tłumaczyła.
– Mamooo no chodź i zobacz i zgaś słońce, bo mróówwwki przyszły na plac zabaw!!!!
Opublikuj komentarz