Możemy tylko sobie wyobrażać w jaki sposób noworodek odbiera bodźce, które do niego docierają ze świata.
Przez około 40 tygodni żył w bezpiecznym brzuchu mamy , gdzie ilość docierających do niego bodźców była ograniczona. Przez okres ciąży do dziecka dobiegały tylko stłumione dźwięki otaczającego świata. Wyobrażam sobie , że większość tych odgłosów jest dla dziecka przyjemna jak rytm bicia serca, bulgotanie, rytm i ton głosu matki. Oprócz dźwięków na świat dziecka w łonie matki składało się rytmiczne kołysanie , ciemność oraz przyjemna ciasnota.
Dziecko od poczęcia uznało taki świat za jedyny i znany – w takim świecie czuło się bezpieczne. Pisząc o świecie dziecka w łonie matki przypomniałam sobie pewien rysunek jaki przedstawia bliźnięta w łonie matki , które jedno wyśmiewa drugie „ Nie mów mi , że wierzysz w MAMĘ!!”
Rysunek ten uświadomił mi , że dziecko nie wie , że oprócz tych odczuć i tego świata , które ma w danej chwili czeka je coś innego. Nie wie, że będzie czeka je poród i cały świat.
Spokój dziecka nagle przerywają skurcze porodowe. Można tylko spekulować jak bardzo przerażone jest dziecko podczas porodu, gdy nagle regularne skurcze przepychają je przez kanał rodny.
Wiele prac zostało napisanych na temat oddziaływania emocji matki podczas ciąży na emocje i spokój nienarodzonego dziecka. Spokojna matka to spokojne dziecko. I nie myślę tu o pozornym panowaniu nad sobą , fasadą bycia opanowaną osobą lecz myślę o osiągnięciu stanu bycia w zgodzie ze sobą czyli wyrażaniu swojej złości, zmęczenia, smutku , radości. Warto pracować w tym celu nad tym by poukładać swoje wewnętrzne życie. Dużo się mówi na ten temat by pomóc matce przejść przez poród, mało mówi się matką o tym , że są jedyną osobą , która może pomóc swojemu dziecku przyjść na świat. A także i po porodzie – niespokojna, niepewna matka , może generować niepokój dziecka – niepokój dziecka zwiększa niepokój matki – taka samonakręcająca się bomba. Więc spokojnie świeżo upieczona mamo – wszystko robisz najlepiej jak potrafisz – dziecko na pewno wybaczy ci drobne błędy.
Doświadczenie porodu jest pierwszym tak trudnym zadaniem dla diady matka – dziecko. Jeżeli prawdą jest , że emocje matki oddziaływują na rodzące się dziecko warto rodzącemu się dziecku powtarzać , że jest chciane , oczekiwane, że wszystko co się aktualnie dzieje z ciałem matki jest naturalne i przybliża je do jej ramion. Wierzę w to , że uspokojone w taki sposób dziecko będzie współpracować podczas porodu. A wierząca w siły natury i swoje siły matka pomoże przyjść dziecku na świat najlepiej jak będzie to w jej mocy.
Dziecko przychodzi na świat który zaskakuje je dźwiękami, światłem, zapachem, brakiem skrępowania ciała, chłodem, kolorystyką, kształtami. To musi być oszałamiające.
Natura chroni noworodka przed nadmiarem bodźców ze świata poprzez pierwotny autyzm. Dziecko przez pierwsze tygodnie życia broni się przed nadmiarem bodźców fizjologicznie poprzez długi sen, natura zadbała by zmysły dziecka nie były na tyle czułe – dziecko słabo widzi , nie reaguje nadto na dźwięki. Jego funkcjonowanie jest podobne do tego sprzed narodzin. Świat noworodka zamknięty jest w świecie wewnętrznych przeżyć opartych na odczuciach przyjemności lub dyskomfortu. Pierwszy miesiąc to jest tak jakby 10 miesiąc ciąży. Dziecko potrzebuje wtedy maksymalnej bliskości matki – noszenia , bujania, przytulania, wspólnego spania.
Zanim posypią się komentarze na temat rozpieszczania dziecka pozwolę sobie zapewnić, że bliskość o której piszę jest niezbędna do prawidłowego rozwoju poczucia bezpieczeństwa dziecka. Tak małego dziecka nie można rozpieścić !! Tak małe dziecko nie potrafi manipulować !!!
Dziecko we wczesnym okresie swojego rozwoju potrzebuje przede wszystkim być blisko matki. Ograniczenie bliskości w tej fazie rozwoju jest nienaturalne. W wielu kulturach noworodki cały czas są blisko matki np. . noszone w chustach zaskakujące jest to , że noworodki te nie płaczą , są spokojne i zrelaksowane.
Zanim dziecko przyjdzie na świat rodzice starają się mu zapewnić jak najlepsze warunki do rozwoju. Dużo miejsca w przygotowaniach zajmuje urządzenie pokoju lub miejsca dla dziecka. Powszechną praktyką jest taka , że miejsce takie jest urządzone bardzo bogato w różnorakie bodźce: kolorowa pościel, naklejki lub malunki na ścianach nad łóżeczkiem wiszą kolorowe grające, świecące zabawki. W pierwszych tygodniach noworodek tego wszystkiego nie potrzebuje.
Te wszystkie ozdoby mogą dziecko tylko przestraszyć. Dla dziecka świat jest na tyle tajemniczy i ciekawy , że zupełnie zbędne wydaje się wieszanie dla niego dodatkowych atrakcji. Układ nerwowy dziecka w tym czasie jest na tyle niedojrzały, że nie radzi sobie z przetwarzaniem ogromnych ilości docierających bodźców.
Jedynym sposobem w jaki noworodek potrafi odreagować narosłe w nim napięcie jest przeraźliwy i rozdzierający płacz. Pamiętajmy w jakich warunkach dotychczas żyło dziecko i starajmy się by jego oswojenie się ze światem przebiegało w sposób łagodny. Na kolorowe zabawki przyjdzie pora w kolejnych miesiącach , kiedy rozwojowo dziecko będzie na to gotowe i ich ciekawe.
Niedojrzałość układu nerwowego i niemożność poradzenia sobie z docierającymi bodźcami jest jedną w możliwych przyczyn kolek niemowlęcych. Profilaktycznie warto łagodnie wprowadzać dziecko w świat dźwięków , kolorów, ludzi, dotyku. Kilkutygodniowe dziecko nie jest gotowe na zmierzenie się z ostrym światłem, muzyką , gwarem i kolorowymi półkami centrum handlowego.
Nie jest w stanie przetworzyć tego co widzi i słyszy. Myślę, że takie małe dziecko nie powinno być przekładane z rak do rąk – może się bać. Rodzic powinien obserwować swoje dziecko, ono daje sygnały.
Jedynym sposobem w jaki dziecko się komunikuje z Tobą jest jego płacz. Dziecko nigdy nie płacze bez przyczyny. Być może zbyt wcześnie dla twojego dziecka jest na spanie w oddzielnym łóżeczku ( co z tego , że w podręcznikach jest napisane , że dziecko powinno spać osobno?) , a może chce się poprzytulać, a może jest znudzone, a może miało zbyt dużo wrażeń, a może się czegoś przestraszyło, a może jest głodne, a może chce ci się pożalić. Jesteś najlepszym specjalistą od swojego dziecka więc nie daj sobie wmówić , że jest inaczej. Wyrzuć do kosza mędre podręczniki , ten artykuł również jeśli Ci nie odpowiada. Ale dla dobra swojego i swojego dziecka bądź obok niego blisko – nie rozpieścisz go, nie stanie się niesamodzielny i zależny od ciebie w przyszłości. Przeciwnie symbioza w pierwszych miesiącach da Twojemu dziecku poczucie pewności tego , że jest kochane – co pozwoli mu przemierzać świat samodzielnie wtedy gdy będzie na to gotowe. Co rozwojowo ma miejsce w późniejszych miesiącach życia – nie napisze kiedy – zobaczysz kiedy przyjdzie pora.
Tak Pani ciepło i ze zrozumieniem pisze o potrzebach małego dziecka, że wczułam się i wzruszyłam.
Bardzo interesujący tekst :). To prawdziwy skarb, kiedy ktoś jest w stanie do tego stopnia wczuć się w potrzeby malucha. Zazdroszczę Twojej małej:)